Jak to możliwe,że tak dobry scenarzysta ("Starman") i reżyser ("Kuffs" i "Pan Brooks"),nie kręci filmu za filmem? Wyreżyserował w życiu tylko dwa powyższe...
Co do "Przybysza z gwiazd" polemizowałbym, bo to film moim zdaniem beznadziejny (i jeden z najgorszych w dorobku Carpentera), acz "Kuffs" to dość oryginalna i całkiem niezła komedia.