Fabuła jest żadna, jak to w romansidłach z niższej półki. Niestety reżyserka zawaliła i od pierwszych minut filmu wiadomo kim jest para staruszków. Dalej historyjka jest pełna banałów i schematów przez co kompletnie nie rozumiem skąd taka ocena na Filmwebie. Ani jeden element tej produkcji nie zaskakuje, mimo to zmęczyłem ją oglądać z chorej ciekawości. Niestety - finał równie nijaki i rozczarowujący.
Top 30 na Filmwebie to jakieś nieporozumienie.
Typowe dziełko a'la Harleqin i to bez żadnej, choćby najmniejszej próby zmajstrowania w scenariuszu czegoś wyróżniającego je wśród podobnych filmów w takim gatunku. Żadnej intrygi, zwrotów akcji, zaskoczenia - NIC.
NIE POLECAM, nawet fanom romansideł.
2/10.
Zgadzam się. A Ryan Gosling przez większość filmu robił minę ładnego chłoptasia i nic więcej.
Jedynym zaskoczeniem dla mnie było to, że to ona napisała ten pamiętnik, przez cały czas myślałem że to jego pamiętnik. Sorki za powtórzenie.
Zgadzam się w zupełności. A te ciągłe rozterki głównej bohaterki, wręcz wywoływały we mnie rozdrażnienie. Chyba powinnam być facetem, bo kompletnie nie rozumiem tego typu dylematów i komplikacji życia na siłę. ;)
Jeżeli rozterki głównej bohaterki tak Cię rozdrażniły to przeczytaj sobie Lalkę B. Prusa. Dla mnie to była porażka natomiast w tym filmie nie jest to takie znowu męczące.
OMG - już myślałam, że jestem jedyna, która fenomenu tego filmu nie totalnie ni pojmuje... Obejrzałam, skuszona oceną i pozytywnymi opiniami różnych osób. Szczerze mówiąc, to chyba jeszcze żaden film mnie tak nie rozczarował - nie ma w nim totalnie NIC!!!
zgodzę się z wami. ba, to był chyba najgorszy film jaki obejrzałam. oglądając cały czas myślałam o tym, kiedy się skończy. Bardzo irytowała mnie postać Allie. I w ogóle nie odczułam, że to lata 40, miałam wrażenie, że to dzisiejsi ludzie, tylko poprzebierani w stroje z tamtego okresu.
Najgorszy? Za dużo filmów nie widziałaś, skoro NAJGORSZY...prawda? Innego wytłumaczenia nie widzę, chyba, że jesteś fanką Montany - to by wszystko wyjaśniało. Dla mnie rewelacyjny. Rozumiem, że ktoś może mieć odmienne zdanie, ale bez przesady.
Racja, nie widziałam za dużo, oglądam te, których opis mnie zaciekawi, ten mi się nie spodobał. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, tak samo jak ty masz prawo się z nim nie zgodzić. Co do Montany - każdy lubi co innego, nie widzę sensu w ubliżaniu takim ludziom, tolerujmy się, a wszystkim nam się będzie lepiej żyło.
Mam rozterkę czy obejrzeć ... nie przepadam za romansami i tak zwanymi "wyciskaczami łez" , ale tak wysoka ocena i popularność filmu przykuła moją uwagę. Widzę, że opinie tu przedstawiane są skrajne ( mówię o forum ogółem) dlatego zadaję to pytanie do sceptyków - czy jest chociaż jeden powód, by go obejrzeć czy można sobie darować i zająć się czymś ambitniejszym?
nie sugeruj się oceną wysoką oceną tego filmu, którą to napiły głupie nastolatki, noty na tym portalu już dawno straciły wiarygodność
Zdarzyło mi się "niechcący" obejrzeć jakiś romans i bywało różnie, ale chociaż był zachowany klimat gatunku. Starając się zachować obiektywizm, czyli porównując go do innych produkcji tego typu które może w ogóle nie zapadły mi w pamięć, ale za to trzymały jakiś tam poziom - ten film jest beznadziejny.
Ale oczywiście kazdego wzrusza coś innego, więc przy całym moim zdziwieniu wysoką oceną na Filmwebie byc może znajdziesz tu coś dla siebie. Nie polecam, ale nie przekonasz się jeśli sama nie obejrzysz :)