Reżyser
Peter Jackson zabrał głos w sprawie
Harveya Weinsteina i potwierdził, że oskarżony o molestowanie seksualne producent zablokował szanse
Ashley Judd i
Miry Sorvino na pojawienie się w trylogii
"Władca Pierścieni".
Getty Images © Frazer Harrison Obie aktorki upubliczniły swoje doświadczenia z
Weinsteinem, który dopuścił się wobec nich molestowania. Słowa
Jacksona potwierdzają, że bracia
Harvey i
Bob Weinsteinowie rozpuszczali na temat
Judd i
Sorvino szkodliwe plotki. Reżyser ujawnił, że w okolicach 1998 roku był zainteresowany zatrudnieniem obu aktorek w ekranizacji książek
Tolkiena, ale bracia ostrzegli go, że obie kobiety są nieprofesjonalne i należy ich unikać za wszelką cenę. Było to w czasie, gdy produkcją trylogii miało zająć się studio Miramax. Potem filmy przejęło New Line Cinema.
Jackson powiedział, że nie miał wówczas powodów, by nie ufać braciom. Dodał jednak:
Moje doświadczenie z Miramaksem było takie, że Weinsteinowie zachowywali się jak drugoligowi mafiozi. Nie był to typ ludzi, z jakimi chciałbym pracować. Obie aktorki odniosły się do wypowiedzi
Jacksona na Twitterze.
Przedstawiciele
Harveya Weinsteina również zareagowali, publikując oświadczenie, w którym zaprzeczają oskarżeniom, twierdząc, że bracia nie mieli żadnego wpływu na proces castingu i nie torpedowali karier
Judd i
Sorvino.
Jackson szybko odpowiedział własnym oświadczeniem, w którym rozbija linię obrony
Weinsteinów. Reżyser pisze, że w czasie, gdy projekt był pod skrzydłami Miramaksu, nie otrzymał zielonego światła na realizację, więc siłą rzeczy proces castingowy nie ruszył i nie składano żadnych ofert aktorom. Nie oznacza to jednak, że nie toczono rozmów na ten temat.
Jackson ujawnił, że pod uwagę brano m.in. następujące nazwiska:
Morgan Freeman,
Paul Scofield,
David Bowie,
Liam Neeson,
Natascha McElhone,
Claire Forlani,
Francesca Annis,
Max von Sydow,
Daniel Day Lewis. Twierdzi, że zarówno on, jak i
Fran Walsh (jego żona i współproducentka), pamiętają negatywne komentarze
Weinsteinów na temat
Judd i
Sorvino. Dlatego też, kiedy przenieśli się do studia New Line, nie byli zainteresowani aktorkami, naiwnie wierząc słowom braci.
Jeśli nieświadomie mieliśmy wkład w niszczenie ich karier, ja i Fran przepraszamy, czytamy w oświadczeniu.
Słowa
Jacksona potwierdził też
Terry Zwigoff, reżyser
"Złego Mikołaja", który chciał obsadzić w filmie
Mirę Sorvino.
Za każdym razem, gdy wspominałem przez telefon jej imię, słyszałem "klik". Kto tak rzuca słuchawką? Teraz chyba wszyscy wiemy, kto - zdradził twórca.